Elementy "Perfect Days" na rowerze w mieście

Było jeżdżone na rowerze. Najpierw jako kurier a pod wieczór do kina na 'Perfect Days'. Stąd tytuł wpisu.

Film opowiada o czyścicielu toalet w Tokio i o tym, że w życiu trzeba umieć znaleźć radość nawet z najmniejszych rzeczy. To tak w skrócie bo detali jest tam dużo. Nie jestem kinomanem by silić się na profesjonalne recenzje. U mnie ten film wbrew krytykom oceniam jednak jedynie na "UJDZIE". Dlaczego? Bo dla mnie to żadne odkrycie, że trzeba umieć powiedzieć stop i szukać małych radości wszędzie gdzie się da.

Jako kurier na rowerze tak właśnie jest. Tu uśmiech klientów, tu pewność "kręcicieli" pizzy. Do tego ulubione ławeczki, drzewa. Domy gdzie mam lub miałem znajomych. Mijani ludzie na ulicy. Mijane wspomnienia z życia.

Dzisiaj też tak było. Mijałem choćby kolegę z roku, choć był po drugiej stronie ulicy. Mijałem również lokal taneczny w którym to dwukrotnie bawiłem się jako młody nauczyciel turystyki w gimnazjum. Z okien klatki widziałem fabrykę Dra Oetkera, która pachnie proszkiem do pieczenia. To właśnie z uczniami klas turystycznych chodziłem szlakiem oliwskich zapachów.

Oto potwierdzająca to fotorelacja:

PXL_20240423_105752801.MP.jpg
Zaspiański lokal już nie istnieje, ale neon jeszcze jest. To na ulicy Pilotów. Dość ciężko tu trafić

PXL_20240423_103510766.MP.jpg
Oliwa. Strefa między ulicami Grunwaldzką a Dickmana (dowódcy z bitwy morskiej z 1626 roku). NA końcu fabryka Dra Oetkera

PXL_20240423_115824669.MP.jpg
Nowa Zaspa i skomplikowany liczebnikowo adres. Jana Pawła II 1. Do tego dodajemy literki od A do G. Wejścia są od tej wewnętrznej uliczki ze zdjęcia. Pierwszy raz się naszukałem

PXL_20240423_123739074.MP.jpg
Oliwa Star, który widzę dzień w dzień z okna. Czas zmian bo kiedyś były rachityczne pozostałości po działkach i boisku UG

PXL_20240423_115432747.MP-COLLAGE.jpg
Trwa facelifting kładki na Zaspie

Za mną realizacja 7 zleceń. Średnio każde zajmowało mi 20 minut. Teraz Wolt mi płaci więcej niż Bolt. Wynagrodzenie za dostawy mi to potwierdza. Ostatnio liczę minuty potrzebne na realizację pojedynczych dostaw. Teraz będzie wyliczanka zleceń:

  • Bolt, 23 minuty, 8 zł
  • Wolt, 17 minut, 12,82 zł
  • Wolt, 19 minut, 14,37 zł
  • Bolt, 16 minut, 8 zł
  • Wolt, 18 minut, 13,93 zł
  • Wolt, 20 minut, 12,45 zł + 2 zł tip
  • Wolt, 13 minut, 9,37 zł

image.png

Kursy były dość wymagające dla takiego rowerzysty jak ja. Dużo było jeżdżenia ulicą Kołobrzeską, która nie ma drogi rowerowej i jest głośna. Do tego było trochę noszenia roweru po schodach przy wiadukcie na Zaspie.

Pomiędzy zleceniami miałem szczęście. Na kolejne zlecenia czekałem maksymalnie 4 minuty. W sumie 16 minut. To dzięki temu średnia godzinowa wyszła przyzwoicie. 34 zł/h. To również dzięki temu, że więcej złapałem zleceń z Wolta a nie Bolta. To aż 5 złotych różnicy na kursie. Bolt za minutę pracy płacił 35-50 groszy, Wolt 62-77 groszy. Właśnie dlatego tak nie lubimy spóźnień w restauracjach. Dzisiaj na szczęście było OK.

image.png