Ta wycieczka zaprowadziła uczestników do źródeł Potoku Oliwskiego. Stamtąd udaliśmy się wzdłuż jego biegu do samej Oliwy. Największą atrakcją, choć nieco ekstremalną, było przejście przepustem pod obwodnicą.
1. Przejazd Pomorską Koleją Metropolitalną do Matarni
Po raz pierwszy skorzystaliśmy jako grupa z PKM. Bilet uczniowski na trasie Strzyża Matarnia kosztował 2,20. Cennik można znaleźć na stronie SKM w dziale "Taryfy i przepisy" i dalej "Tabele opłat". Dalej po prawej stronie należy wybrać rodzaj biletu a jest to: Bilet Miejski Strefowy. Opisuję to tu bo zdaję sobie sprawę jak bardzo jest to skomplikowane i nieintuicyjne. Może komuś pomoże.
2. Matarnia
Matarnia to rodzinne strony gdańskiego noblisty Güntera Grassa. Tu na cmentarzu pochowani są jego krewni od strony jego matki - Heleny Knoff (zm. 1954). Dodajmy, że matka Grassa była Kaszubką.
W Matarni znajduje się kościół św. Walentego. Mimo wielokrotnych przebudów zachował swój gotycki charakter. Uroku dodaje mu bocianie gniazdo na szczycie kościoła.
![]() |
Kościół św. Walentego w Matarni |
Przed wojną Matarni była wsią przygraniczną - pierwszą w Polsce. Złota Karczma należała już do Wolnego Miasta Gdańska. Gdybyśmy dzisiaj wytyczyli dawną granicę to przebiegałaby ona przez budynek IKEI. Obok kościoła znajduje się dawny dworek z końca XIX wieku, należący przed wojną do Roemerów. Właściciele ci w pamięci mieszkańców zapamiętani zostali jako uczciwi i niepokorni wobec nazistów. Po wojnie przez lata w budynku dworku urządzono PGR czyli Polskie Gospodarstwo Rolne. Obecnie w budynku mieści się Monar.
![]() |
Dwór Roemerów w Matarni. Po wojnie PGR. Teraz MONAR. |
Cieszę się, że za sprawą przystanku PKM nazwa "Matarnia" wróciła na dobrą stronę obwodnicy. Niefortunna nazwa centrum handlowego Matarnia, nadal wprowadza zamieszanie. A jeszcze przez 1939 rokiem tereny te oddzielała granica państwowa.
3. Potok Oliwski
![]() |
Źródła Potoku Oliwskiego - zdjęcie ze stycznia 2015 roku. Teraz jest bardziej zakrzaczone. |
Długość potoku to niespełna 10 km. Źródła znajdują się na terenie ogródków działkowych. Bramy tych działek na szczęście są otwarte i do źródła możliwe jest dojście. Gorzej sprawa wygląda z przejściem do przepustu pod obwodnicą. My wykorzystaliśmy dziurę w płocie. Sam przepust ma długość około 60 metrów. Jest w nim ciemno a dołem płynie wąski potok. Przejść go można jedynie w pozycji skulonej i w dobrych, nieprzemakalnych butach.
Przepust pod obwodnicą |
Po drugiej stronie obwodnicy możemy zaobserwować kosze kamienne (gabiony) oraz resztki faszyny, która ochrania brzegi potoku przez zasypywaniem. Potok pokonuje na tym odcinku liczne meandry.
4. Dolina Bobrów
O dolinie bobrów napisałem już kiedyś nieco więcej w tekście pod tytułem: "Dolina (bez) bobrów". Kiedyś były tu bobry. Teren wówczas wyglądał zupełnie inaczej. Kręcono tu sceny polowania na bobra z filmu "Krzyżacy".
Po raz pierwszy tam byłem. Do samego głazu nie doszedłem, ale zrobili to chętni uczniowie. Głaz ten ma 1,6 m wysokości. Jego długość i szerokość wynosi 3 i 2,5 m. Dojście do niego jest bardzo utrudnione z racji młodych drzewek. Głaz porasta od góry mech.
6. Diabelski Kamień
Głaz ten składa się z trzech części. Największa ma prawie 3 m wysokości. Długość i szerokośc wynosi około 4 m. Jest największym głazem okolicy. Położony na wzniesieniu ponad Droga Węglową.
![]() |
Diabelski Kamień |
7. Dolina Radości
Dawne Freudental to dawne ulubione piknikowe miejsce gdańszczan. Potok Oliwski otaczały wówczas łąki, które po wojnie zastąpiono ogródkami działkowymi. Dzisiaj mamy też tam restaurację rybną Rybakówka. O samej nazwie pisałem w tekście: "Nazwy w lasach Oliwy - Dolina Radości"
8. Skocznia narciarska
To jeden ze smaczków tutejszych lasów. Można tu znaleźć liczne ślady działalności człowieka, które nieraz zadziwiają. Tutejsza skocznia powstała w latach 30 XX wieku. Świadectwem tego jest głaz przy zeskoku z inskrypcją "1932 - ...". Na przeciwstoku znajduje się również tablica poświęcona zmarłemu tu skoczkowi Ernstowi Becker-Lee.
![]() |
To zdjęcie tylko z pozoru nic nie pokazuje. Widać na nim pozostałości po dawnej wieży skoczni. To kilka betonowych fundamentów. |
Tytułem podsumowania dodam, że trasa tej wycieczki wyniosła równo 10 kilometrów. Niby nie jest to dużo, ale tutejszy teren jest bardzo wymagający. Mimo, że w sumie szliśmy z górki, to suma wszystkich podejść wyniosła ponad 250 metrów. Na trasie mijaliśmy wszystkie szlaki turystyczne Lasów Oliwskich. Począwszy od żółtego, poprzez czarny, niebieski i kończąc na zielonym. Już jakoś tak jest, że z tutejszych szlaków korzystamy tylko fragmentarycznie. Szlak Potoku Oliwskiego wymaga właśnie tego.
super
OdpowiedzUsuń