Wracam do opisu miejsc, które odwiedziliśmy 2 lata temu na Green Velo. Przydały się elektroniczne notatki. Wszystkie wpisy można przeczytać korzystając z tagu: Green Velo.
Ten dzień był dość turystyczny.
Nadal marzył nam się nocleg w sielskiej, anielskiej ciszy wschodu. Taki był cel - nocleg w Neplach o którym czytałem na jakimś blogu, że jest królewski.
Ruszyliśmy z ciekawych Sławatyczów. Niestety zaraz za miejscowością skończyła się dobra droga rowerowa, dlatego uciekliśmy na Nadbużański Szlak Rowerowy. Szkoda, że Green Velo tak mało korzysta z NSZR - było by bardziej dziko i naturalnie.
Lokalnymi i przyjemnymi drogami dojechaliśmy do Jabłecznej gdzie zobaczyliśmy cerkiew i klasztor oraz kolejną cerkiew nad samym Bugiem.
Krzyż w Nowosiółkach |
Ale po kolei. Ładny katolicki kościół drewniany był też w Jabłecznej bliżej drogi. W Jabłecznej pogadaliśmy ze śmiałkami którzy jechali tu od Gdańska. Dzięki nim nie ominęliśmy Kostomłotów. Polecali to miejsce.
Dojazd do cerkwi nad samym Bugiem |
Wróciliśmy na szlak. No właśnie. Było to bezczelne szlakowe jechanie drogą krajową. Na szczęście ruch tu był dość niewielki. Policzyłem go (!) i wychodził mi 1 samochód co 37 sekund.
Kościół w Jabłecznej |
Dojechaliśmy do Kodnia. Byliśmy w kościele i na kalwarii. Potwierdzam wrażenia innych - dziwne miejsce. Kościół piękny. Park z kalwarią ładny.
Starszy kościół św. Anny ciekawy gotycki choć z XVI wieku. Widać dużo pieniędzy włożonych w to miejsce. Warto poczytać więcej by nie odbierać tego miejsca zbyt płytko.
Sam Kodeń zaskoczył mnie swoim wiejskim charakterem. Domy typowo wiejskie, taki sam układ ulic. Ciekawa cerkiew z 2007 roku z gotycką pozostałością po starszej obok.
Z Kodnia jechaliśmy na Kostomłoty do cerkwi unickiej. To jedno z ciekawszych miejsc na naszym Green Velo.
Kościół w Kostomłotach |
W zasadzie jest to kościół katolicki obrządku wschodniego. Z drugiej strony przez zabory stał się neounickim. Parafian ma koło 130 rodzin. Kościółek taki w Polsce jest tylko jeden. Przed wojną było takich ponad 40. Miłe było że kościół jest tak otwarty na turystów. Pokaźny batiuszka-ksiądz na domu parafialnym ma wypisane witamy wszystkich. Od niego dowiedziałem się ze wcześniej było tu bardzo dużo unitów min. w Supraślu. Dopiero zabory przekonwertowały te świątynie na prawosławie. Ksiądz cieszył się że ma papieża a tamci nie. Że nie musi słuchać Władymira Władymirowicza. Że tutejsza ludność była narodowo tak jak to pisał Redliński w Konopielce: "tutejsza".
Potem do Terespola przez Żuki i przejście graniczne. Stamtąd jechaliśmy "Grey Velo" po niewygodnej drodze rowerowej przy drodze krajowej. Aż do Nepli gdzie spaliśmy. Było tanio, ale jednak żona wyczuła w poduszce kto spał tu noc wcześniej i jakich perfum używał. Szkoda, bo moglibyśmy tu zostać na dłużej.
Tu wszystkie zdjęcia z trasy i mapka:
Wpis ogólny o Green Velo:
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Dziękuję za komentarz.